Decyzję o powiększeniu rodziny, wzięciu psa, możemy podjąć z wielu różnych powodów. Czasami jest to kwestia chwili – wówczas ciężko mówić o przygotowaniu się, czasami miesięcy/lat przygotowań, analiz, niepewności i wahania.

Gdy pojawia się w domu pies, nawet jeśli już mamy, mieliśmy psy i  doświadczenia z nimi związane, czeka nas mała rewolucja. Każdy pies jest inny, każdą relację budujemy w sposób indywidualny, unikatowy.

Dla tych Państwa którzy są przed podjęciem decyzji/w trakcie/lub po, albo dla tych za których „decyzja podjęła się sama” – krótki przewodnik:

USTALMY ZASADY

Zawsze ustalamy je na początku. Każda zmiana domu dla psa to olbrzymi stres. Nawet jeśli zmienia schroniskowy kojec, na mieszkanie z podłogą z egzotycznego drewna.  Zasady obowiązują od „już”, nie ma momentu od którego warto rozpocząć naukę lepszego niż natychmiast. Warto na początku określić:

 

czy pies będzie z nami spał i dlaczego

Pies powinien mieć swoje miejsce w domu – truizm, najlepiej aby było z boku, z możliwością przysłonięcia go, przykrycia. Tu najlepiej sprawdzają się transportery, czy kenel klatki. Klatka nie jest tutaj rozumiana jako więzienie, ale jako substytut naszego łóżka/sypialni (śpimy w nim, odpoczywamy, wyciszamy się). Uczymy psa korzystania z kenelu – przyzwyczajamy, wyrabiamy pozytywne skojarzenia, nie zmuszamy do pobytu w środku i nie odsyłamy do niego za karę. Transporter, kenel możemy też zabrać ze sobą w podróż – zabierając ze sobą cząstkę domu do nowego miejsca aby pies czuł się dobrze. Osobiście sypiam z własnym psem i sprawia mi to olbrzymią przyjemność, jednak jeśli nie sprawia to przyjemności naszemu psu – zrezygnujmy.

 

czy chcemy żeby zostawał sam w domu i na jak długo

Warto już od pierwszych godzin, wychodzić z pomieszczenia  w którym przebywa pies, wychodzić bez niego na zewnątrz.

 

czy chcemy psu gotować, czy chcemy korzystać z karm dostępnych na rynku

Jedna z podstawowych potrzeb życiowych – pokrycie zapotrzebowania na składniki odżywcze, makro, mikroelementy, kcal, może być zaspokajana poprzez wiele różnych metod, sposobów karmienia. Ważne aby decydując się na któryś z nich uwzględnić stan zdrowia zwierzęcia, jego aktywność fizyczną, potrzeby związane z pozyskiwaniem pokarmu. Częsta zmian diety może powodować zaburzenia mikroflory przewodu pokarmowego, która potrzebuje kilku, kilkunastu dni aby się przyzwyczaić do nowego źródła składników pokarmowych. Dietę zazwyczaj zmieniamy w ciągu 7 dni, zwiększając udział nowego produktu o 25% co 48 godzin. Ważne aby każdy posiłek przygotowywać według tego samego schematu.

 

jakie pies ma znać komendy i jak ma wyglądać ich wykonanie

Jeśli chcemy aby pies wykonywał pewne komendy – czy to ze względu na jego własne bezpieczeństwo, bezpieczeństwo otoczenia, zachowanie dobrego samopoczucia, sami musimy wiedzieć jak one powinny wyglądać w jego wykonaniu. Siad z jedną nóżką na bok, pół metra od Właściciela bokiem, to zupełnie inny „siad” niż ten na wprost, z nóżkami równo. Opiszmy, udostępnijmy domownikom, przestrzegajmy. Precyzyjne komendy są warunkiem szybszego osiągnięcia sukcesu – naszego jako nauczycieli, a psa jako ucznia.

 

ustalmy słowo nagrody i jej braku

Mówimy o metodach pracy metodą pozytywnego wzmacniania

Aby pies zrozumiał, że dane zachowanie jest pożądane/nagradzane, nagroda musi pojawić się bardzo szybko (są to pojedyncze sekundy). W przypadku nauki niektórych komend, jest to wręcz niemożliwe (trudno równocześnie karmić psa, który uczy się pozostawać w miejscu kilkadziesiąt metrów od nas). Stąd osoby uczące psy/koty/delfiny/konie itd., korzystają z tak zwanego sygnału nagrody (krótkiego sygnału dźwiękowego, wyróżniającego się, zawsze brzmiącego tak samo), czasem jest to kliknięcie, czasem słowo. Prawie wszyscy posiadacze psów, w sposób nieświadomy używają tego sygnał, mówiąc „dobrze” gdy pupil zachowuje się w pożądany sposób. Zanim jednak zaczniemy korzystać z zalet sygnału nagrody = sygnału zwiastującego nagrodę, musimy nauczyć zwierzę, że po usłyszeniu go, spotka je coś miłego.

Co jeśli zwierzę nie zachowuje się tak jakbyśmy sobie tego życzyli? Czy szkoląc pozytywnie stosujemy kary?

Wielokrotnie spotkałam się w swojej pracy ze stwierdzeniem, że nie wolno stosować kar.

Większość moich klientów jest oburzona, gdy zadaję pytanie o stosowane kar podczas nauki.

Warto poświęcić chwilę aby zdefiniować czym tak na prawdę jest kara, i czy są jej odmiany. Naturalnym w procesie uczenia się, jest popełnianie błędów, tym bardziej jeśli chcemy aby zwierzę samo wykazywało inicjatywę. Obok sygnału nagrody używa się również sygnału, który oznacza jej brak = sygnał braku nagrody (źle, nie, itp.). Po tym sygnale – który pada, gdy zwierzę zachowuje się w niepożądany sposób, pojawia się kara.

Burch i Bailey [(1999) How dogs lesrn, NY: Howell] wyróżnili jej dwie formy:

  1. Karę pozytywną – polega na dodaniu bodźca awersyjnego, nieprzyjemnego (tj. uderzenie, szarpanie, krzyk, psikanie wodą),
  2. Karę negatywną – polega na odebraniu czegoś przyjemnego (tj. smakołyk, dotyk, uwaga ze strony opiekuna); np.
    • jeśli zwierzę ciągnie aby dostać się do określonego miejsca, kara negatywną jest zatrzymanie się
    • jeśli zwierzę skacze na gości podczas witania, karą jest ignorowanie go.

Tak więc każdy z nas stosuje kary, ale dopuszczalne jest tylko stosowanie kar negatywnych

Po zastosowaniu kary – straty (w postaci odebrania czegoś przyjemnego) zawsze musimy dać psu alternatywę, pokazując właściwe rozwiązanie i chwaląc za nawet najmniejszy sukces.

 

NIE USUWAJMY WSZYSTKICH PRZESZKÓD

Nie wyręczajmy psów, pozwólmy im mierzyć się z trudnościami na miarę ich możliwości. Nie reagujmy natychmiast gdy zwierzę zaczyna przejawiać objawy frustracji czy zaniepokojenia. Uczmy radzić sobie również samemu, wzmagając pewność siebie u psa.

ZAPISUJMY, LICZMY, SPRAWDZAJMY

Przed wizytą u lekarza warto uzyskać jak najwięcej informacji na temat naszego psa – jeśli tylko mamy kogo zapytać. Jeśli nie – zbierajmy informację sami obserwując. Bardzo istotne są dane dotyczące ilości i rodzaju zjadanego pokarmu, ilości i rodzaju wypróżnień (zachęcam do prowadzenia dokumentacji fotograficznej kał), rytmu dnia, zachowania na spacerach (jeśli nasz nowy domownik wychodzi i nie ma przeciwwskazań).

 

NIE BIERZMY URLOPU

 

SKONSULTUJMY BEHAWIORALNIE

Najlepiej przed, bo często dobrze rozpoczęta wspólna droga jest łatwiejsza i przyjemniejsza. Behawiorysta pomoże zrozumieć podłoże zachowania i powie jak reagować, pozostaje w kontakcie z Państwem w okresie kiedy pies pojawi się w domu

PIERWSZA WIZYTA PO 3 DNIACH, LUB GDY DZIEJE SIĘ COŚ NIEPOKOJĄCEGO

Czasami zanim weźmiemy nowego psa wymaga on już wizyty u lekarza, jeśli jednak nic niepokojącego się nie dzieje, warto odsunąć wizytę z nowym domownikiem o kilka dni. Dlaczego 3? Tyle potrzeba czasu aby zebrać kał do badania, które powinno być wykonane zawsze po zmianie środowiska, mimo regularnego odrobaczania (leki przeciwpasożytnicze powinny być dobierane na podstawie wyników badania kału, a środowisko w którym zwierzę przebywało może być źródłem zarażenia). Kał można dostarczyć przed wizytą, tak aby podczas spotkania lekarz mógł już omówić wyniki.

NIE BÓJMY SIĘ PYTAĆ

Nawet sami siebie czy dobrze zrobiliśmy 😊

Skomentuj