Problem separacyjny
Dlaczego lepiej mówić o problemie separacyjnym zamiast o lęku?
Często spotykamy się z określeniem lęk separacyjny, podczas gdy część moich pacjentów, pod nieobecność opiekunów, nie wykazuje emocji takich jak niepokój, strach, czy lęk. Przeciwnie: po zamknięciu drzwi wyjściowych zaczynają zabawę, w poszukiwanie, węszenia, żucie. Ruszają na polowanie. Efekt po powrocie jest często dokładnie ten sam: zniszczenia.
Separacja to według słownika PWN oddzielenie lub odosobnienie osób albo rzeczy.
Problem – to trudna sytuacja z której należy znaleźć jakieś wyjście, albo poważna sprawa, która wymaga przemyślenia i rozstrzygnięcia.
Nasze psy do czasu oddzielenia od matki i rodzeństwa żyły w grupie, społeczności. Tą społeczność tworzą później z rodziną w której dorastają i żyją. Częściej lęk separacyjny występuję w domach gdzie żyje jeden człowiek. Zwierzęta przyzwyczaja się do życia w grupie i jej nawet czasowe rozproszenie, może powodować niepokój, lęk, czy nawet napady paniki. W trakcie rozwoju każdego psa możemy wyróżnić kilka okresów, lecz największym punktem zwrotnym jest okres około 7 tygodni, kiedy zwierzę zamiast – jak do tej pory na wszystko reagować z ufnością, zaczyna odczuwać emocje oparte na strachu, lęku. Jest to zupełnie normalne i z punktu widzenia bezpieczeństwa, dla każdego osobnika kluczowe.
Psy zdrowe, bez zaburzeń behawioralnych, prawidłowo zsocjalizowane, nauczone, powinny umieć poradzić sobie w sytuacjach życia codziennego. Uczymy psy odkąd trafiają do naszych domów obowiązujących w nich zasad: spania/lub nie w łóżku, asystowania/lub nie przy posiłkach, sposobu spędzania wspólnie czasu gdy jesteśmy w domu, a także tego na jak długo i jak często ten dom opuszczamy. Uczymy naszych rytuałów, które mogą przepowiadać wyjście wspólne, wyjście do pracy, czas osobno.
POTRZEBY
Aby psy umiały sobie poradzić w sytuacjach życia codziennego tj. wyjście z domu właścicieli na kilka godzin, muszą mieć zaspokojone potrzeby i muszą zostać przyzwyczajone do naszej nieobecności.. Potrzeby psów poza podstawowymi tj. jedzenie, picie, sen, możliwość oddania moczu, kału, dotyczą również takich stref życia jak kontakty socjalne z innymi psami, kontakty socjalne z ludźmi, potrzeba węszenia, poszukiwania, eksplorowania, żucia, szczekania/wokalizacji, kopania, zbaw łowiecki… Która z tych potrzeb jest dla danego psa istotna jest kwestią indywidualną, uzależnioną od genów, użytkowości psa, jego wieku, współistniejących chorób, które mogą utrudniać np. ruch, lub powodować bolesność podczas określonej aktywności fizycznej (np. u pacjentów starszych z dysplazją). Nie ma możliwości zastąpienia jednej potrzeby inną. Stopień zaspokojenia tych potrzeb decyduje o tym czy nasze psy na co dzień są szczęśliwe, znajdują się w strefie komfortu, są rozluźnione. Psy które tych potrzeb nie mają zaspokojonych w odpowiedni sposób stają się bardziej pobudliwe, łatwiej wytrącić je ze stanu tzw. BIS (behawioralnego układu hamowania), a wytrącenie to uruchamia mechanizmy mające na celu poprawę samopoczucia: psy wokalizują, niszczą, mogą oddawać kał i mocz. Wytrącenie ze strefy behawioralnego układu hamowania, może być wyniki braku zaspokojenia potrzeb, lub poczuciem zagrożenia. Jeśli jest spowodowane lękiem z powodu izolacji, rozłąki mówimy o lęku separacyjnym.
LĘK SEPARACYJNY
Lęk separacyjny jest częstym problemem diagnozowanym u psów, szacuje się, ze około 20-40% pacjentów jest konsultowanych behawioralnie z tego powodu. Częściej może występować u pacjentów po adopcji ze schronisk, u pacjentów silnie zestresowanych, u starszych psów, pacjentów nieprawidłowo socjalizowanych często poprzedzony jest stanami niepokoju.
Lęk separacyjny może występować również podczas obecności właściciela, kiedy jego zachowanie zwiastuje wyjście i często zmiany w zachowaniu psów są zauważalne wcześniej. Kluczowe znaczenie ma rytuał wyjścia z domu, ubiór, który może świadczyć o wyjściu „do pracy” lub „żeby wyrzucić śmieci”, pora dnia (rano/wieczór), lęk może dotyczyć tylko wyjść nadprogramowych, poza godzinami pracy. Czasami ma znaczenie nieobecność jednego z domowników, czasami wystarczy, aby pojawił się petsitter podczas nieobecności właścicieli. Niektóre psy zachowują się niespokojnie gdy zostanie im ograniczona przestrzeń, zabrany dostęp do miejsc gdzie czują się bezpiecznie. W pracy behawioralnej identyfikacja tych czynników ma kluczowe znaczenie
JAK OBJAWIA SIĘ LĘK SEPARACYJNY
Często – jak już zostało wspomniane, pierwszymi sygnałami może być nadmierne przywiązanie do właściciela w domu: uporczywe podążanie, asystowanie w łazience; objawy mogą być zauważalne nie tylko podczas nieobecności ale także podczas czynności które ją przepowiadają. Najczęstszymi objawami obserwowanymi są:
- niszczenie (żucie, drapanie), często w okolicy drzwi, lub okien
- wokalizacja (wycie, szczekanie, skomlenie, popiskiwanie),
- defekacja i mikcja w domu,
- brak apetytu
- nasilona aktywność ruchowa (kręcenie się, chodzenie, wiercenie, ciągłą zmiana pozycji)
- samookaleczenia (otarcia, zranienia, ślady podrażnienia wynikające z nadmiernego wylizywani)
PRZYZWYCZAJAMY DO NIEOBECNOŚCI
Zasady obowiązujące w danym domu, powinny być wprowadzone i przestrzegane od pierwszego dnia pobytu nowego domownika. Z całą pewnością nie jest wskazane aby brać urlop na pierwsze kilka tygodni. Psy, które nie mają współistniejących chorób (dlatego tak ważna jest rzetelna diagnostyka pod kątem chorób przewodu pokarmowego i układu moczowego) i mają zaspokojone potrzeby powinny umieć zostawać w domu (powinny dać się nauczyć). Uczymy więc.
- Stopniowo przyzwyczajamy psa do nie poświęcania mu uwagi mimo naszej obecności, nie mówimy ciągle, nie dotykamy, nie jesteśmy „zawsze i na każde zawołanie”.
- Nie dopuszczamy do sytuacji kiedy pies asystuje nam podczas pobytu w łazience, nie pozwala wyjść na balkon samemu, przemieszcza się leżąc u naszych stóp za każdym razem gdy poruszamy się po swoim domu.
- Uczmy psa samodzielności – podczas jedzenia karmy z zabawek interaktywnych tj. mata węchowa, kong, nie asystujemy, nie mówmy, nie zachęcamy. Pozwalamy psu samemu podchodzić i próbować, samemu się uspokajać i relaksować.
- Stwarzamy psu miejsce gdzie się wycisza, odpoczywa i z którym ma dobre skojarzenia. Do tego miejsca pies powinien mieć dostęp gdy nas nie ma. Jeśli pies niszczy pod naszą nieobecność ograniczenie go do przestrzeni w której na co dzień nie lubi przebywać, lub nie przebywa często, do przestrzeni z którą nie ma dobrych skojarzeń np. korytarza, może potęgować frustrację, czy niepokój/lęk i tylko brak rzeczy które można zniszczyć, powoduje, że nic nie jest niszczone. Z punktu widzenia stanu emocjonalnego – nie rozwiązujemy problemu.
- Zmieniamy rytuał wyjścia z domu
- Nagradzamy samodzielność – czyli bycie po prostu grzecznym, a na krótkie okresy naszej nieobecności zapewniamy psu zajęcie.
- Nie wrzucamy psa „na głęboką wodę” wychodząc od razu na kilkanaście godzin, stopniowo wydłużamy wyjścia planowane. Na początku, jeśli tylko jest to możliwe pies nie powinien zostawać sam w domu – każde wyjście może wzmacniać reakcje lękowe. Warto skorzystać z pomocy petsitterów, świetlic dla psów.
W treningu rehabilitacyjnym olbrzymią rolę odgrywa czas: zarówno ten po którym pies zaczyna prezentować zachowania świadczące o niepokoju, lęku jak i czas potrzebny psu na naukę. Nagrania pozwalają pomóc w zaplanowaniu procesu terapeutycznego. Ocenić po jakim czasie pies odczuwa dyskomfort, niepokoi się, zaczyna się bać, czy wpada w panikę. Nagrania pozwalają również odróżnić w dużej mierze czy zniszczenia są efektem stanów lękowych czy problemów z frustracją. Każdorazowo pacjenci z problemami separacyjnymi powinni być poddania dokładnej ocenie pod kątem współistniejących chorób somatycznych, przez doświadczonego lekarza weterynarii.